Po sniadaniu, wyruszamy do sasiedniej wioski. Jest kilka kilometrow spokojnego, relaksujacego marszu z widokiem na przepiekne "Sniezne Gory". Droga prowadzi przez pola uprawne. Akurat trwaja zniwa. czesc zboza juz zebrana, czesc czeka na swoja kolej. Miejscowi wpadli na ciekawy pomysl, jak sobie ulzyc w ciezkiej pracy. Skoszone zborze klada na jezdni. Przejezdzajace samochody zgniataja klosy ("luskaja je"). Tak pozyskane ziarno, przesiewane jest na specjalnych bambusowych koszach.
Okazuje sie, ze polecana w schronisku wioska, majaca byc malo komercyjna, jest komercyjna na maxa. Na ulicach kwitnie handel "nowymi starociami". Chodzi o to ze wszystko wyglada na stare (i w sumie ma swoj klimat), ale wszedzie powtarzaja sie te same i takie same rzeczy co jakby jest zaprzeczeniem ich unikalnosci. Tak czy inaczej, jest kilka uroczych sztuk towaru, do ktorych chetnie bym sie przyzwyczaila - czyt. ktore chetnie bym pozyskala - gdyby nie fakt, ze musze to dzwigac, nie mam miejsca a przedemna wiecej drogi niz mniej... Ujely mnie: drewniane maski, drewniane laleczki przedstawiajace kobiete i mezczyzne, zeliwne herbaciane czajniczki i kilka innych dosc sentymentalnnych ale charakternych gratow.
Wracamy szybkim krokiem. Zrobilo sie chlodno... ale w koncu jestesmy na wysokosci tatrzanskich Rys (2499mnpm), wiec nie ma sie co dziwic.
* Symbolika kota, umieszczanego na kalenicy dachu:
Z tego co zrozumialam, jest to symbol dobrobytu. Kot ma otwarta paszcze (na zdjeciu z wczorajszego wpisu), i dziure w zadku. Oznacza to ze przez paszcze czerpie okoliczne dobra znajdujace sie na zewnatrz gospodarstwa, przetwarza je i zadkiem wypuszcza do wnetrza domu, rodziny. W ten sposob, rodzina stale sie bogaci.
Koszty:
slodka bula - 2 RMB
obiad - 13.5 RMB
pranie - 7.5 RMB