Wracamy porannym autobusem, ta sama trasa co 4 dni temu do Chengdu. Droga wije sie w dol. Stopniowo wytracamy wysokosc. Na poczatku, widze osniezone szczyty gor. Najwyzsze maja po 5 tys. My jestesmy na ok. 3 tys. metrow. Tym razem staram sie skupic na roznorodnosci zmieniajacej sie architektury.
Poczatkowo drewniane, buddyjskie chatki, ustepuja bardziej zwartym, murowanym, bielonym na bialo budynkom. Najczesciej sa to prostopadloscienne bryly z plaskim dachem, ze sterczacymi ku gorze scietymi w trojkaty naroznikami. Zdobione wymalowanym w geometryczne czerwone, slimacznice gzymsami. W bogatszych domach plaski dach zamieniany jest na dwospadowy. Pojawiaja sie tez inne detale wykonczenia. Graficznie potraktowane symbole baranich czy bawolich glow, nad oknami i wejsciami do budynkow. Charakterystyczne, podzialy w oknach z pozolconym geometrycznym wzorem.
Jadac dalej, musimy przejezdzac przez teren gdzie zyje muzulmanska mniejszosc. Rzucaja sie w oczy inne nakrycia glow. U mezczyzn biale wysokie czapeczki. U kobiet czepce lub chusty. Zmieniaja sie detale w oknach. Pojawia sie polksiezyc i gwiazdy oraz wymalowany blekitna linia luk tudorow nad oknami.
Im blizej Chengdu, tym bardziej archirtektura staje sie bezbarwna, nieuporzadkowana, nudna i brzydka. W niej mieszkaja przewaznie hanowie, stanowiacy 92% mieszkancow Chin, pozostala ludnosc nalezy do 55 roznych mniejszosci.
Kafelkowana glazura od parteru po dach - to bardzo popularny sposob wykonczenia elewacji w calych Chinach.
Przedmiescia Chengdu usiane sa olbrzymimi i wysokimi zalozeniami mieszkaniowymi.
Blokowiska na calej lini wzroku. Niektore calkiem ciekawe.
Do Mix Hostelu docieramy bez problemu. To juz 3 nasza wizyta w tym miescie i w tym miejscu...
PS. Foty maja charakter czysto pogladowy, ich jakosc jest jaka jest... na tyle na ile aparat mogl sie przebic przez zakurzona i zabrudzona szybe ;)
Koszty:
20 RMB - obiad
3,5 RMB - taxa
5 RMB - zupa
51 RMB - bilet
3,5 RMB - taxa
25 RMB - hostel
4 RMB - 2xjogurt
2,5 RMB - piwo