Geoblog.pl    szpiinka    Podróże    Chiny    W pociagu Xiangfan do Yichang
Zwiń mapę
2009
06
cze

W pociagu Xiangfan do Yichang

 
Chiny
Chiny, Yichang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17981 km
 
Z opoznieniem, ok poludnia docieramy do Xiangfan. Od razu szukamy polaczenia dalej do Yichang, skad juz bardzo blisko do zapory.
W bileterni, okazuje sie ze cudem udaje nam sie zalapac na pociag, ktorego powinno juz nie byc. Tez ma opoznienie i odjezdza za 15 min. Chwytamy za bilety, (pomimo ze miejscowek juz nie ma), za nasze plecaki i biegiem pedzimy na peron. Tu wszyscy w najlepsze siedza, a na tablicy wyraznie zaznaczony odjazd za pol godziny. Bieganie z plecakiem zasadniczym ok 15kg + popdrecznym nie dodam do moich ulubionych.
W pociagu, bez problemu znajdujemy miejsca. Rozkladamy nasze podreczne plecaki, robiac prowizoryczny stolik i przez kolejne 3 godziny gramy w brydza. Zainteresowoanie naszymi osobami jak zwykle spore. Mika zalicza foty z bobasami, rodzicami i sasiadami. My wspolne grupowe. Zagadujemy z miejscowymi, wymieniamy nr.skypa, gg... Ogolnie atmosfera bardzo towarzyska i przyjazna.
Na miejscu szybko orientujemy sie, ze miasto specjalizuje sie w organizowaniu wycieczek na Three Gorges Dam. Jadac taxa, co chwila mijamy banery biur turystycznych. Docieramy pod jedno z nich, zamiast pod biuro informacji turystycznej. Jak do tej pory, nie natrafilismy na takie - w rozumieniu europejskim, z mapkami miasta, ofertami noclegow, atrakcjami - i zaczynam podejrzewac, ze takowego w Chinach nie ma. Najczesciej proponuje sie nam konkretne produkty, atrakcje w pakiecie za okreslona cene. Tym razem podobnie. Wycieczki na zapore nie kupujemy, obstajac uparcie przy wlasnym planie, dotarcia tam autobusem podmiejskim. Probujemy wydobyc informacje o hostelach. Owszem jest, ale jak ocenila nasza rozmowczyni "niebezpieczny" i dlatego, za nic w swiecie nie chce podac nam jego nazwy a tym bardziej adresu. Poleca za to hotel - 100 RMB za osobe i zdradza chec odstawienia nas po same drzwi. Wykrecamy sie, dziekujac uprzejmie.
Na wlasna reke szukamy odpowiedniego miejsca. Wracamy w okolice dworca i tam, wbijamy sie do hotelu, po znegocjowanej cenie 44 RMB od glowy.
Dziwny ten hotel. Pokoje bez okien, lososiowo - rozowe sciany, mleczne przeszklenie pomiedzy toaleta a pokojem... a na stoliku w najlepsze po dwie wody mineralne, zupki, dwie talie do gry i paczka prezerwatyw. Rozbawia mnie ten "odrobine burdelowy" klimacik.

Wydatki:

41 RMB - pociag do Yichang
44 RMB - spanie
25 RMB - obiad
1x4 RMB - taxa
3,9 RMB - piwo
3 RMB - sok
50 RMB - doladowanie telefonu
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 85 wpisów85 82 komentarze82 842 zdjęcia842 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróże
06.02.2010 - 09.02.2010
 
 
10.03.2009 - 14.08.2009